W rozegranym wczoraj meczu krzeszowiczanie przegrali z Rabą Dobczyce 1:0, a o wszystkim zadecydował rzut karny, którego w pierwszej połowie wykorzystał Michał Latoń. W 45. minucie karnego nie wykorzystał za to Świt, a jego egzekutorem był Benson Anih.
Świt Krzeszowice 0:1 Raba Dobczyce
Bramka: Latoń (k)
ŚWIT: P. Mucha - A. Mucha, Woźniak, Sarota, Hajduk – Molik (46 Kowalczyk), Anih, Podobiński (67 Gawęcki), Marszałek (57 Jedynak) - Bagnicki, Dąbek (60 Pieprzyca).
RABA: Ruman - Latoń, Brytan, Godula, Zborowski - Rapacz, Gorzkowski (75 Budzowski), D. Piwowarczyk, Budyn, Kabaja - Hyży (85 K. Piwowarczyk).Świt, który liczył jeszcze na włączenie się do rywalizacji o awans pogrzebał swoje nadzieje, sensacyjnie przegrywając z Rabą 0-1.
O zwycięstwie zespołu z Dobczyc przesądził skutecznie wykonany rzut karny. W 28. minucie za faul bramkarza gospodarzy arbiter podyktował jedenastkę, którą wykorzystał Michał Latoń. W 42. podobną szansę dostali krzeszowiczanie, gdy w polu karnym sfaulowany został Bagnicki. Benson Anih ją zmarnował, nie trafił w bramkę! W I połowie miejscowi mieli właściwie jeszcze tylko jedną okazję, gdy Podobiński ładnie uderzył, ale tuż nad poprzeczką.
- To był bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu - przyznał Zdzisław Warzecha, kierownik drużyny Świtu. - Rywale właściwie tylko się bronili, a my nie mogliśmy dać sobie rady z ich defensywą. Poza karnym mieliśmy tylko jedną sytuację, pod koniec meczu, gdy po akcji trójkowej Bagnicki zgrywał do Gawęckiego, ale bramkarz gości przechwycił podanie...
relacja: www.sportowetempo.pl